Głodny i głupi

Głodny i głupi

(2011-08-29)

"Pamięć, że wkrótce umrę, była najważniejszym instrumentem ułatwiającym mi podejmowanie kluczowych życiowych wyborów" - to fragment osobistych zwierzeń byłego już dyrektora generalnego firmy komputerowej Apple Steve’a Jobsa w czasie spotkania na Uniwersytecie Stanford z 2005 r., które opublikowała sobotnia "Gazeta Wyborcza".

"Pamięć, że wkrótce umrę, była najważniejszym instrumentem ułatwiającym mi podejmowanie kluczowych życiowych wyborów" - to fragment osobistych zwierzeń byłego już dyrektora generalnego firmy komputerowej Apple Steve’a Jobsa w czasie spotkania na Uniwersytecie Stanford z 2005 r., które opublikowała sobotnia "Gazeta Wyborcza".

W ubiegłym tygodniu świat poruszyła wiadomość, że poważnie chory, przebywający od stycznia na zwolnieniu lekarskim Jobs zrezygnował z kierowania firmą, którą założył wraz ze Steve’em Wozniakiem. Pracował m.in. nad uruchomieniem produkcji pierwszych modeli komputerów Apple. Z nazwiskiem Jobsa kojarzą się takie atrybuty nowoczesności jak iMac, iPad i iPhone.

Do zwierzeń związanych ze śmiercią i sensem życia na Uniwersytecie Stanford w 2005 r. skłoniła Jobsa choroba nowotworowa, którą lekarze wykryli u niego rok wcześniej. Dzieląc się swoją przeszłością i doświadczeniami, przekazał przesłanie: "Dano ci czas i nie zmarnuj go, żyjąc cudzym życiem. Nie daj się zwieść dogmatom, co polega na życiu wedle tego, co wymyślili inni. Niech w hałasie cudzych głosów nie zatonie twój własny głos. I co najważniejsze, miej odwagę, by iść za głosem serca i duszy. One jakoś wiedzą, kim naprawdę chcesz się stać. Reszta jest nieważna". Życzył opuszczającym mury uczelni studentom, by byli "głodni i głupi" (wciąż ciekawi świata, chłonący wiedzę, poszukujący nowych rozwiązań).

W marcu przyszłego roku nakładem wydawnictwa Simon and Schuster ukaże się książka "iSteve: The Book of Jobs", będąca efektem prawie trzyletniej współpracy Jobsa i dziennikarza Waltera Isacsona. Założyciel Apple po raz pierwszy zgodził się na spisanie historii swego życia. Walter Isacson rozmawiał nie tylko z Jobsem, ale także członkami jego rodziny i współpracownikami. (ike)