Kronika nie umiera
        Piszemy Wspomnienia

czwartek, 28 marca 2024

Kronika nie umiera

Kronika nie umiera

(2012-11-02)


7 listopada na warszawskich Powązkach odbędzie się pogrzeb pułkownika Konrada Mackiewicza, brata Marii Kaczyńskiej, kronikarza rodu Mackiewiczów.

7 listopada na warszawskich Powązkach odbędzie się pogrzeb pułkownika Konrada Mackiewicza, brata Marii Kaczyńskiej, kronikarza rodu Mackiewiczów.

Konrad Mackiewicz dokonał w Moskwie identyfikacji ciała siostry – nie chciał, by robiła to jego siostrzenica Marta Kaczyńska. Gdy pojawiły się pierwsze wątpliwości, czy nie pomylono ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, Konrad Mackiewicz zachowywał całkowity spokój. Zapewniał, że nie ma żadnych wątpliwości, bo towarzyszył ciału cały czas aż do momentu złożenia go w trumnie. Mówił: "Pokazano mi nagie zwłoki siostry, była w całości, miała wszystkie kończyny oraz uszkodzoną prawą część twarzy. Nie robiłem zdjęcia, ale zidentyfikowałem jej ciało. Oddano mi pierścionki, które miała na palcu, i broszkę. Rozpoznałem ją po bliźnie, którą miała po operacji serca w 1955 r.".

Maria i Konrad urodzili się w Machowie na Wileńszczyźnie, która po wojnie weszła w skład ZSRR. Wraz z rodzicami przenieśli się do Polski. Brat prezydentowej był zawodowym żołnierzem, specjalistą od systemów celowniczo-nawigacyjnych, przez wiele lat pracował w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych. Z zamiłowania był kronikarzem rodziny Mackiewiczów.

Barbara Stanisławczyk w książce "Ostatni krzyk. Od Katynia do Smoleńska" pisze, że przed wylotem do Smoleńska "Maria poprosiła brata, żeby przywiózł jej dokumenty i pamiątki związane ze starszym bratem ich ojca, Witoldem Mackiewiczem, i Janem Mackiewiczem, mężem siostry ich matki. Obaj zginęli w Charkowie. "A ty wiesz wszystko o stryjach". Pierwsza Dama miała się spotkać w Katyniu z dziennikarzami i przekazać im, że rodzina prezydencka też jest rodziną katyńską. […] Konrad zostawił kronikę rodzinną i drzewo genealogiczne rodu Mackiewiczów Izabelli Tomaszewskiej, dyrektor zespołu protokolarnego prezydenta RP, czyli damie Pierwszej Damy, jak mówiono o Izie, a po powrocie do domu zaczął obdzwaniać rodzinę, żeby w sobotę oglądali transmisję, bo "po przemówieniu Leszka Marylka będzie mówić o naszych zamordowanych tam stryjkach". O 1.30 nad ranem obudził go telefon. To Maria dzwoniła z zapytaniem, bo coś jej się nie zgadzało w rodzinnej chronologii. Kilka godzin później wsiadła razem z mężem, prezydentem Polski Lechem Kaczyńskim, na pokład rządowego samolotu TU 154". (ike)


Piszemy wspomnienia poradnik - Ewa Pilawska

Sonda

Czy Twoje wspomnienia są (byłyby) chętnie czytane i troskliwie przechowywane przez najbliższych?

Tak
Raczej tak
Nie
Raczej nie
Nie wiem



e-poczta




w księgarni

Kto ty jesteś

Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>