(2012-02-01)
W piątek na ekrany polskich kin trafi amerykański film "Mój tydzień z Marylin", oparty na wspomnieniach Colina Clarka. Jego książka pojawi się w naszym kraju w końcu lutego nakładem wydawnictwa "Znak".
W piątek na ekrany polskich kin trafi amerykański film "Mój tydzień z Marylin", oparty na wspomnieniach Colina Clarka. Jego książka pojawi się w naszym kraju w końcu lutego nakładem wydawnictwa "Znak".
W 1956 r. 24-letni wówczas Colin Clark - londyńczyk, syn lorda, absolwent megaelitarnego Eton College - podjął pierwszą po ukończeniu studiów w Oxfordzie pracę jako asystent reżysera, a w zasadzie chłopak do wszystkiego, na planie filmu "Książę i aktoreczka".
Tytułową aktoreczkę grała Marylin Monroe. Miała wówczas 30 lat, za sobą nieszczęśliwe dzieciństwo spędzone w sierocińcu, dwa nieudane małżeństwa i właśnie rozpoczęte trzecie – z dramatopisarzem Arthurem Millerem, który siedem lat wcześniej napisał "Śmierć komiwojażera".
Marylin nie była już aktoreczką, lecz światową gwiazdą – m.in. za sprawą filmu "Mężczyźni wolą blondynki" i powiewającej na wietrze białej sukienki w "Słomianym wdowcu w Nowym Jorku". Mimo to filmowy partner traktował Marylin z góry, a ekipa odnosiła się do niej z rezerwą. Z notatek męża dowiedziała się, że jest dla niego rozczarowaniem...
"Nieoczekiwanie Marilyn odkrywa bratnią duszę w Colinie Clarku - filmowym chłopcu na posyłki, z którym zaczyna spędzać każdą wolną chwilę. Opuszczona przez męża, właśnie jemu opowiada w łóżku o swoim dzieciństwie, karierze i o mężczyznach, którzy zrobią wszystko, aby do tego łóżka ją zaciągnąć..." – tak wydawca streszcza napisany przez Clarka na emeryturze "Mój tydzień z Marylin".
Warto przeczytać książkę, koniecznie trzeba zobaczyć film z rewelacyjną Michelle Williams w roli Marilyn Monroe (Złoty Glob i pewnie wkrótce Oscar). (ike)
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>