(2012-02-14)
W okolicach Dnia Kobiet w sprzedaży pojawi się autobiografia Urszuli Dudziak "Wyśpiewam wam wszystko".
W okolicach Dnia Kobiet w sprzedaży pojawi się autobiografia Urszuli Dudziak "Wyśpiewam wam wszystko".
Gdy miała cztery lata, ojciec podarował jej pod choinkę czerwony akordeon z białymi klawiszami. Natychmiast zagrała na nim „Wśród nocnej ciszy...”. Stała się – jak wspomina - Shirley Temple Gubina, niewielkiego miasta nad Odrą. Występowała na akademiach, specjalizując się w repertuarze… partyzanckim.
Dokładnie wie, kiedy w jej życiu pojawił się jazz. Miała 14 lat, gdy usłyszała tę muzykę. Zapisała w pamiętniku: "Chciałabym zostać wokalistką jazzową. Może wrócę na tę stronę po latach i pomyślę – nie ma rzeczy niemożliwych". Po dwóch latach występowała przez miesiąc u boku Krzysztofa Komedy w warszawskim klubie "Hybrydy".
Urszula Dudziak przy pisaniu książki nie narzekała na brak materiału. Od wczesnego dzieciństwa prowadziła pamiętnik. Zapisała 3600 stron. W ubiegłym roku żartowała, że jej autobiografia powinna ukazać się w co najmniej dziesięciu tomach.
Książka Urszuli Dudziak jest jednym z nielicznych osobistych świadectw polskich artystów, którzy w okresie PRL wyjechali na Zachód, by zrobić międzynarodową karierę. To niezwykła relacja z przeszło 20-letniego życia w Nowym Jorku, który zaczyna się tak: "Przylecieliśmy z Michałem (Urbaniakiem – przyp. ike) do Nowego Jorku 11 września 1973 roku. Przemyciliśmy dwa tysiące dolarów i pół kilograma złota w biżuterii i w złotych dwudziestodolarówkach". (ike)
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>