POŁAMANE ŻYCIORYSY
        Piszemy Wspomnienia

wtorek, 30 kwietnia 2024

POŁAMANE ŻYCIORYSY

Najcenniejszy był Broniewski, najmniej cenny Brzechwa?



Brzechwa przedstawiał dla władzy najmniejszą wartość i dlatego musiał się najbardziej starać. Jego poziom zaangażowania na rzecz ustroju był najwyższy. To on napisał tomik wierszy o planie sześcioletnim i poemat o walce ze zrzucaną rzekomo przez Amerykanów stonką. Po prostu nie miał takiego nazwiska jak Broniewski czy Tuwim. Broniewski wracał do kraju, żeby zostać polskim Majakowskim, miał być sztandarowym poetą wybijającym rytm rewolucyjnego marszu nowej Polski. Przywoził do kraju swoją lewicową, proletariacką przeszłość, przekonując, że nowy ustrój nie został przyniesiony na bagnetach Armii Czerwonej, a Polski nie budują wyłącznie komuniści zrzuceni z rosyjskich samolotów. Miał być dowodem, że Polska Ludowa jest spełnieniem marzeń przedwojennej lewicy.



Broniewski dawał władzy legitymację, Tuwim też?



Tuwim to było wielkie nazwisko II Rzeczypospolitej, książę poetów, a jednocześnie człowiek kojarzony z przedwojenną władzą, przyjaciel Wieniawy-Długoszowskiego. Powrót kogoś takiego był wartością samą w sobie, pokazywał ludziom, którzy odmawiali komunistom prawa do rządzenia Polską, że skoro wracają tacy poeci jak Tuwim, to znaczy, że Polska idzie we właściwym kierunku.



Twórcom mogła imponować sytuacja, gdy kulturę postawiono na piedestale. Państwo likwidowało analfabetyzm, wydawane w masowych nakładach książki trafiały pod strzechy, słowo poeta brzmiało dumnie. To mogło osłabiać wewnętrzny opór przed pójściem na koncesje.



Dla pisarzy powojenna rzeczywistość miała wiele elementów faustowskich, uwodzących, powodujących, że tym łatwiej szli na współpracę. Jednym z nich był na pewno rozwój kultury, a zasługom tamtej władzy w upowszechnianiu oświaty i kultury trudno zaprzeczyć.



Poeci spełnili oczekiwania władz?



Oczekiwania wobec każdego z nich były inne. Najmniejsze wobec Brzechwy. Jerzy Borejsza, ściągając go do wydawnictwa Czytelnik, potrzebował nie tyle pisarza, bo pewnie uważał, że ma lepszych, ile prawnika z wieloletnią praktyką, wybitnego specjalisty w zakresie prawa autorskiego. O ile więc Brzechwa swoją gorliwością chyba zaskoczył władze, choć i jego atakowano, że "nie płonie", to zaangażowanie Broniewskiego i Tuwima, wobec których oczekiwania były większe, musiało rządzących rozczarować. Broniewskiemu zarzucano, że angażuje się za słabo, że inni pokochali komunizm miłością gorętszą. Tuwima oskarżono o drobnomieszczańskość, na wydanie "Kwiatów polskich", wcześniej porównywanych do "Pana Tadeusza" i "Beniowskiego", musiał czekać cztery lata. Broniewski odmówił Bolesławowi Bierutowi napisania słów nowego polskiego hymnu, Tuwim wyprosił ułaskawienie skazanych na karę śmierci Jerzego Kozarzewskiego i pięciu jego podwładnych, żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, a więc przedstawicieli środowisk, które zaciekle atakowały poetę przed wojną. Dziś jednemu i drugiemu wypomina się kilka wierszy – zresztą ciągle tych samych – mających świadczyć o ich zaangażowaniu w komunizm. Tymczasem to nie są utwory wybrane z wielu, ale prawie wszystkie, które poświęcili nowemu ustrojowi. Myślę, że i Broniewski, i Tuwim mieli od pewnego momentu poczucie, że zostali oszukani.




« poprzednia123456następna »


Piszemy wspomnienia poradnik - Ewa Pilawska

Sonda

Czy Twoje wspomnienia są (byłyby) chętnie czytane i troskliwie przechowywane przez najbliższych?

Tak
Raczej tak
Nie
Raczej nie
Nie wiem



e-poczta




w księgarni

Kto ty jesteś

Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>