(2012-11-06)
Miliony znają go jako Mateusza Birkuta, nieliczni jednak potrafią go rozpoznać na ulicy. W środę rozpoczyna się sprzedaż wywiadu rzeki "Wszystko jest lekko dziwne", którego bohaterem jest Jerzy Radziwiłowicz.
Miliony znają go jako Mateusza Birkuta, nieliczni jednak potrafią go rozpoznać na ulicy. W środę rozpoczyna się sprzedaż wywiadu rzeki "Wszystko jest lekko dziwne", którego bohaterem jest Jerzy Radziwiłowicz.
Aktor nie wie, czy fakt, iż pozostaje anonimowy dla przechodniów, powinien go drażnić czy cieszyć. "Nie bywam w talk-shows, bo to nie jest mój żywioł" – tłumaczy Łukaszowi Maciejewskiemu, który po długich namowach skłonił go do pracy nad książką.
Niewielu jest w Polsce wybitnych aktorów, którzy oparli się pokusie naganiania klientom bankom, funduszom inwestycyjnym, koncernom farmaceutycznym i kosmetycznym. Radziwiłowicz opowiada o dzieciństwie spędzonym na warszawskim Grochowie i karierze. Przywołuje współpracę w teatrze ze Swinarskim, Jarockim, Grzegorzewskim, a na planie filmowym z Różewiczem, Kutzem, Wajdą.
Dzięki niezależności od reklamodawców i producentów kasowych programów telewizyjnych Radziwiłowicza stać na wygłaszanie poglądów, na które nie mogą sobie pozwolić jego skrępowani siecią komercyjnych powiązań koledzy: "…cóż to za pomysł, żeby do lektur szkolnych wprowadzić jakieś myśli Jana Pawła II, czy jego wiersze! Po pierwsze, to nie był poeta, mówiąc delikatnie, najwyższych lotów. Przepraszam bardzo, ale tak właśnie myślę. Po drugie, nie rozumiem intencji, żeby jakieś jego poważne teksty teologiczne do lektur szkolnych dzieciom wprowadzać. Czy oni zwariowali!". (ike)
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>